Zasadnicza część pracy czyli biała chusta powstała w ciągu zaledwie trzech dni, z włóczki, którą odziedziczyłam po zmarłej sąsiadce moich przyjaciół. Panią Ligię znałam tylko ze słyszenia, lecz śmiało mogę powiedzieć, że była to kobieta niezwykła i myślę, że spodobałby się jej pomysł uczczenia stulecia niepodległości w taki właśnie sposób.
Zrobienie róży- czyli broszki do spięcia chusty zajęło mi tylko dwadzieścia minut, ale.. aż dwa miesiące mobilizowałam się do sięgnięcia po szydełko ;)
wzór: Virus Meets Granny Shawl
włóczka: Carlotta (francuska), 125m/50g, 5 motków
szydełko: 4,5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz