Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przyroda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przyroda. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 31 maja 2011

Made by Matka Natura

No przyznaję się, przyznaję, poleniuchowałam ostatnio co nieco. głównie skuszona innymi atrakcjami, zaserwowanymi przez matkę Naturę w postaci rozbuchanej wiosny z piękną pogodą do kompletu. Co tu dużo mówić, pooglądajcie sami:Na ostatnim zdjęciu Ruda Torpeda w pełni szczęścia.
Co do postępów to w szalu dla Wiedźmy brakuje teoretycznie tylko jednego powtórzenia wzoru podstawowego, ale chyba go ciut przedłużę. Tak czy owak już na ukończeniu jest i lada chwila uroczysta prezentacja.

poniedziałek, 23 maja 2011

Oj, lubię!

Lubię niezmiernie majowy czas, a szczególnie nieskoszone łąki, pełne kolorów. Lubię wczesnym rankiem przedzierać się przez wysokie trawy, skąpane w rosie, lubię posyłać dmuchawce w błękitną przestrzeń nieba.Tymczasem wyzbierałam kwiaty mniszka, które się jeszcze ostały w rozkwicie i cierpliwie przyrządzałam "miód mniszkowy"- w dodatku dwa razy, bo za pierwszym- gapa jedna!- przedobrzyłam z odparowywaniem i w rezultacie wyszedł mi karmel w postaci nieomal kamiennej.W międzyczasie robi się zielone cudo, już prawie przy połowie jestem, więc nie trzeba będzie dużo tej cierpliwości przy czekaniu.
Co prawda cały czas miałam w zamyśle, że już jutro kogoś uszczęśliwię dziełem rąk moich, ale widzę, że jakoś co innego mi wyszło w opisie zdjęcia, więc do jutra do północy czekam jeszcze na zapisy, a losowanie we środę.

wtorek, 26 kwietnia 2011

"Świat nie jest taki zły, niech no tylko zakwitną jabłonie..."

U mnie póki co jeszcze nie kwitną, chociaż różowe pączki, zainspirowana ulubionym kwieciem już dzielnie połyskują na gałązkach. Tym niemniej- zainspirowana tymże ulubionym kwieciem- postanowiłam z posiadanych zachomikowanych zapasów organzowo-koralikowych poczynić świąteczne dekoracje w tym stylu. Kwiatki zostały przyczepione do zielonych szydełkowych łańcuszków, a całość upięta na firance. Wyszło nadspodziewanie przyjemnie.




I to by było na tyle, jeśli chodzi o świąteczne rozpieszczanie pogodowo-kolorystyczne. W Niedzielę świętowaliśmy z tłem dźwiękowym w postaci burzy, pałętającej się po okolicy od rana do późnych godzin popołudniowych. Dopiero wieczorkiem nieco się przejaśniło, a nawet pojawiły się takie akcenty:
Poniedziałek zapowiadał się dużo lepiej, niebo kusiło błękitem i nawet udało mi się złapać taką oto czereśnię:
ale był to tylko krótki przerywnik :)
Robótkowo póki co na nowości zbytnio nie liczcie, siedzę w dwóch żmudnych raczej projektach, a najbliższe dni zapowiadają się mocno pracowicie. Zmykam zatem skorzystać z ostatnich wolnych chwil.

sobota, 23 kwietnia 2011

niedziela, 10 kwietnia 2011

"Góry-tu wszystko jest święte..."

Krótkie migawki z krótkiego wypadu wiosennego: