poniedziałek, 23 grudnia 2013

Wesołych Świąt....

...wszystkim zaglądającym :)

„A każdy dzień,
Jeśli kochamy się wzajemnie,
Może być Bożym Narodzeniem”.
Chiara Lubich
 
W charakterze atrakcji wizualnej (wątpliwej, bo fotki późnym wieczorem wychodzą- jak wiadomo- znakomicie) moje tegoroczne kartki świąteczne.

piątek, 20 grudnia 2013

Długodystansowiec

 
Ostatni z długodystansowców, lecących za ocean.



Wzór: Ziarna kukurydzy
włóczka: Angora RAM
druty: KP 4,5

czwartek, 19 grudnia 2013

Kwiaty polskie- chaber

 ...na ten rok ostatnia wersja :)



poniedziałek, 16 grudnia 2013

Kwiaty polskie- bez

 Na szare dni nie ma jak odrobina koloru- wspomnienie wiosny, maja i kwitnących bzów.

 Rudy łeb musi sprawdzić, co się dzieje :)
 A działa się kolejna klasyka, czyli nieśmiertelne Arroyo.
 Dobrze, że kolejne zestawienia kolorystyczne urozmaicają pracę :)

sobota, 14 grudnia 2013

Nadchodzi zima

Tytuł to oczywiście wpływ ostatniej lektury, czyli "Tańca ze smokami" z cyklu "Gra o tron". Którą to lekturę zmogłam do dwóch trzecich, a teraz leży i czeka na lepsze czasy. 
Do nas za południu zima jakoś się nie spieszy- delikatny śnieżek w ilości znikomej poleżał w zeszłą niedzielę i tyle go widzieli. Osławiony Ksawery też jakoś niespecjalnie dał nam we znaki- no owszem, grzmotnęło porządnie o trzeciej w nocy, ale wiatr od typowych halnych odbiegał tylko temperaturą, bo siłą nieszczególnie.

Widoczna na fotkach chusta powstała jako prezent mikołajkowy. Ja owszem, też byłam grzeczna- dostałam książkę "Szydełkowe cuda" wyd. Buchmann.
Dane techniczne:
wzór:Abyssal
włóczka: Angora Ram + Himalaya Kashmir (niebieskie dodatki)
druty: KP 4,5

wtorek, 10 grudnia 2013

Pani Listopad

Listopad to niekochana kobieta
co narzeka narzeka narzeka
rozpuściła włosy przed lustrem
i na nic już nie czeka

przeczytała wszystkie listy z drzew
w żadnym nie znalazła nic dla siebie
rozrzucone leżą u jej stóp
wiatr roznosi je po ziemi i po niebie
popatrzyła w gwiazdy a tam smutki
już na resztę życia jej pisane
więc zaniosła się wariackim śmiechem
żeby nikt nie wiedział co jest grane

Ja w przeciwieństwie do pani listopad zadowolona jestem bardzo, gdyż pozbyłam się zalegających w szafie resztek, a efekt wyszedł całkiem przyjemny.

Dane techniczne:
wzór: Arroyo (część ażurowa krótsza niż w oryginale, bo mi zbrakło cieniowanej włóczki)
druty: KP 4,5
włóczka: niezidentyfikowane resztki :)

edit: Tekst: Ballada o listopadzie, piosenka SDM

sobota, 30 listopada 2013

Diuna

Być nie może- świeciło kiedyś słońce? Ciężko uwierzyć, bo ostatnie dni- szare i ponure- skłaniają li i jedynie do przytulenia głowy do poduszki i przemiany w niedźwiedzia-co roku zazdroszczę im snu zimowego :)
A jednak- była taka chwila w listopadzie, dzięki której mogę przedstawić Wam Diunę. Robiona najprostszym ściegiem żeberkowym, przewędrowała ze mną pół Polski i powstawała między innymi w ukochanych Sudetach, jako podsumowanie pełnych emocji wędrówek między innymi po Górach Wałbrzyskich (jak mnie leń opuści, to napiszę o tym coś więcej na Zdzierbutach- ale leń trzyma mnie od wiosny...)
"Diuna" nie od kolorów, miejscami rzeczywiście piaskowych, ale na cześć Franka Herberta i jego książki, która towarzyszyła mi tym razem w wersji przez uszy.
Szaliczek nader przypadł mi do gustu i mam zamiar podobny poczynić dla siebie.
Dane techniczne:
włóczka Katia Azteca, numeru nie pomnę, a banderolki mi wcięło, mniej więcej 1,5 motka.
druty KP, chyba 5, a może 5,5

3 gotowe szale czekają na światło, kolejny się dzierga :)

czwartek, 21 listopada 2013

Coś pożyczonego, coś darowanego

"Pożyczone" ze względu na wzór (something Borrowed), oczywiście- jak to u mnie-bez bąbelków, do których jakoś nie mogę się przekonać. "Darowane", bo poleci w prezencie na drugi koniec świata.
 Na fotkach uchwycone w rzadkim przebłysku słońca.
Dane techniczne:
Włóczka: Angora RAM, jakieś 12 deko
Druty: KP 4,5

Ja dalej w amoku twórczym- dwa szale czekają na sprzyjające okoliczności i fotki, trzeci się kończy, na czwarty, piąty i szósty wełna na wierzchu, a wzory wybrane.Wczoraj poczułam lekki przesyt drutowy i w ramach przerywnika wyciągnęłam kanwę- nie ma to jak kolejny rozgrzebany projekt :)

wtorek, 19 listopada 2013

...winna, jabłeczna pora....

Zobacz, ile jesieni! 
Pełno jak w cebrze wina, 
A to dopiero początek, 
Dopiero się zaczyna. 
Lato, w butelki rozlane,
Na półkach słodem się burzy. 
Zaraz korki wysadzi, 
Już nie wytrzyma dłużej.


A tu uwiądem narasta 
Winna jabłeczna pora. 
Czerwienna, trawiasta, liściasta,
W szkle pękatego gąsiora.



Wzór: Meandering Vines
Włóczka: Angora RAM, ok 12 dkg, kolor bardziej "winny" niż na zdjęciach
druty: drewniane KP 4,5
tekst: J. Tuwim, Strofy o późnym lecie (fragment)

piątek, 15 listopada 2013

ABW przyczyną milczenia

... i bynajmniej nie chodzi mi tu o działalność agencji wiadomej, z niewiadomych przyczyn ograniczającej moją działalność twórczą. Raczej  o absolutny brak współpracy pomiędzy warunkami zewnętrznymi sprzyjającymi fotografowaniu a zabraniem się do jakiejkolwiek pracy twórczej. Kiedy warunki były przecudowne, kuszące jesiennymi kolorami i słońcem, mnie chciało się nic, w efekcie czego rozgrzebane projekty leżały i kwiczały.Kiedy natomiast zrobiło się szaro, bezświetlnie i ponuro, do mnie powróciła wena twórcza. Albo przynajmniej determinacja, żeby ukończyć, co zostało zaczęte.
No to bez światła na pierwszy ogień metryczka:
                         
Swoją drogą zadziwia mnie za każdym razem przy królikach, jak całkowicie nie do przyjęcia wydaje się zestaw kolorów przed użyciem i jak przemienia się w całkiem sensowne zestawienie na gotowym dziele :)



piątek, 18 października 2013

Parasolki

W dziwnym mieście, w którym nigdy deszcz nie pada
i gdzie ratusz ulepiony jest z cynfolii,
co dzień rano kolorowy kram rozkłada
potargany stary handlarz parasoli.
I zachęca małych ludzi cienkim krzykiem,
w rękach trzyma parasolki kolorowe,
parasolki maciupeńkie, jak guziki:
białe, żółte, fioletowe i różowe.
.

Parasolki, parasolki dla dorosłych i dla dzieci!
Parasolki, parasolki - kropla przez nie nie przeleci!
Parasolki, parasolki. parasolki bardzo tanie!
Parasolki, parasolki proszę brać panowie, panie!

Mali ludzie mają małe domki z piasku
i maleńkie samochody z plasteliny...
Mali ludzie mają bardzo mało czasu,
bo maleńkie są zegary i godziny...
Muszą robić złote kule, być w teatrze,
potem jeszcze wpaść na chwilę do sąsiada.
Na sprzedawcę parasolek nikt nie patrzy,
zresztą u nich przecież nigdy deszcz nie pada.


Parasolki, parasolki dla dorosłych i dla dzieci!
Parasolki, parasolki - kropla przez nie nie przeleci!
Parasolki, parasolki. parasolki bardzo tanie!
Parasolki, parasolki proszę brać panowie, panie!


Odszedł z miasta, w którym kramik swój rozkładał
potargany stary handlarz parasoli,
wtedy deszcz z małego nieba zaczął padać
na ulice i na ratusz - ten z cynfolii.
I spostrzegli mali ludzie z małych domów,
kiedy mieli mokre brody, mokre głowy,
że na Rynku, przy Ratuszu nie ma kramu
i sprzedawcy parasoli kolorowych.

 
Parasolki, parasolki. parasolki bardzo tanie!
Parasolki, parasolki proszę brać panowie, panie!
Proszę brać, panowie, panie!
Parasolki! Parasolki!!!

tekst:: piosenka Marii Koterbskiej
chusta: "Parasolki"- robiona jako test dla Maknety
włóczka: Alpaca Lace Cascade Yearns, niecałe 5 deko
druty: KP 4

wtorek, 8 października 2013

Starocie

Po dacie widać :)
Z tym, że dziś dotarło do mnie zdjęcie oprawionego na gotowo.
Haftowałam ten motyw wtedy nieomal hurtowo, zmieniając tylko imiona, bo data pozostawała jednakowa. I choć bardzo go lubię, coś czuję, że szybko do niego nie wrócę.
A ja poproszę trochę czasu na ulubione zajęcia!

poniedziałek, 23 września 2013

Z wakacjami w tle

Za oknem szaro i ponuro, temperatura dobra do siedzenia pod ciepłym kocykiem (i dziergania, rzecz jasna), a ja wracam myślami do wakacji. Ale od początku:
Matka natura skonstruowała mnie w sposób osobliwy. Bez problemu otóż przemieszczam się rozmaitymi środkami transportu, nie cierpiąc na chorobę lokomocyjną ani morską. I wiem, co mówię- pamiętam przeprawę promem przy duuuużych falach, w czasie której  pasażerowie walczyli z mdłościami albo w otępieniu lekami nie reagowali na żadne bodźce, a ja najpierw się solidnie wynudziłam, bo nikt się nie nadawał do rozmów, a potem zasnęłam jak niemowlę, przesypiając tłukące się talerze.Osobliwość natomiast polega na tym, że niedobrze mi się robi od widoku huśtawek, karuzel, a nawet trzęsących się foteli z Ikei.Toteż omijam je szerokim łukiem, ewentualnie zajmuję strategiczną pozycję tyłem.
Nic więc dziwnego, że w czasie wakacyjnego pobytu w Londku to miejsce nie było na mojej liście "do zobaczenia" :
 Dlaczegóż zatem wręcz namawiałam znajomych, by się tam udać?
Ano dlatego, że po wyjściu z metra wysłałam ich na przejażdżkę, a sama udałam się oglądać inne ulubione zabawki:
 Po przekroczeniu drzwi czas stanął w miejscu, a ja rzuciłam się macać, miziać i przeglądać literaturę. A było tego trochę:

 Nie mogłam się powstrzymać przed nabyciem drobnych pamiątek:

...i całe szczęście, że bagaż mnie ograniczał :)
Na froncie robótkowym cienko, bo mam rozgrzebane duże projekty, a czasu na zabawę brak.Z kolei drobiazgi, które powstały w czasie wakacji przy okazji remontu schowałam w miejsce na tyle bezpieczne, że do dziś nie mogę ich odnaleźć...

piątek, 6 września 2013

Letnie niebo

Po kawałeczku powstawał przez całe wakacje taki oto turkusik:




 W rzeczywistości odcień nieco ciemniejszy niż na zdjęciach.
Włóczka Alpaca Drops, cudownie mięsista, zużycie nieco ponad 10 dkg,
 druty KP 4,5
 wzór Travelling Rose
Ruda w promocji :)