poniedziałek, 28 maja 2012

Anioły oszczędzają...

...skrzydeł, więc czasami jeden pakuje kolegów w pudło i przesyłkę nadaje pocztą.
Ten jeden ma na imię Maja i pewnego dnia przysłał do mnie maila z pytaniem, czy nie przygarnęłabym kilku aniołów, które szukają nowego domu. Jakież było moje zdziwienie, gdy dziś po przyjściu z pracy ujrzałam ogromne pudło, kryjące w sobie aż dwudziestu skrzydlatych gości.
Oto oni w całej krasie:Na zdjęciu w lewym górnym rogu trzech "starych" domowników, witających nowych kolegów.

Maju, podejrzewam, że Ty też masz skrzydła, tylko przez skromność ukrywasz je pod ubraniem :)
Jeszcze raz dziękuję Ci z całego serca.

A z innej beczki: TUTAJ mam zamiar podzielić się innym, ulubionym rodzajem aktywności. Zapraszam.

czwartek, 24 maja 2012

Słodki przedmiot pożądania

...zgodnie z obietnicą znalazł dziś nowego właściciela.
Zanim jednak zdradzę, kto jest tym szczęśliwcem, chciałam pięknie podziękować wszystkim biorącym udział. Miło mi też, że niektórzy z Was dołączyli do moich obserwatorów. Jak tylko troszkę się ogarnę, pozaglądam do Was :)
A teraz- ta dam!- przy pomocy nowoczesnej techniki tym razem (moje relacje z nowoczesną techniką, przyznaję, nie zawsze są bliskie, stąd też fotka ekranu):Moje obliczenia wskazują, że komentarz numer 5 zamieściła Lucyna.
Lucynko, bardzo mi miło, tym bardziej, że na Twój blog zaglądam prawie od początku mojej bytności na blogerze, a organizowane przez Ciebie zabawy zawsze były dla mnie dużą przyjemnością.
Gratuluję i proszę o kontakt mailowy :)

środa, 23 maja 2012

Po trzecie primo...

...czyli finał wymianki kwiatowej zorganizowanej przez Majalenę.
Moją parą była Moofinowa. Po otwarciu koperty ukazało mi się takie pudełko:
I to było pierwsze zaskoczenie- oglądałam szkatułki na blogu Moofinowej, ale wyobrażałam je sobie jako takie drobiazgi- bibelociki, tymczasem jej wnętrze może pomieścić sporo skarbów.
Co zostało udowodnione po otwarciu :)
Znalazło się w niej miejsce na śliczną kwiatową bransoletkę w żywych intensywnych kolorach, mufinkową zawieszkę, turkusowy kłębuszek i zestaw herbat- i to moich ulubionych zielonych.
Ja z kolei przygotowałam kwiatową broszkę:I do kompletu bransoletkę:Oraz zestaw kwiecistych podkładek pod kubki:

PS. Niestety, nie mogę podlinkować bloga Moofinowej, wyskakuje mi info, że został usunięty :(
Jeśli to prawda. to szkoda, bo naprawdę wyczynia piękne rzeczy.

niedziela, 20 maja 2012

Po drugie primo...

...czyli wymianka kolorowa zorganizowana przez Lucynę.
Moja niespodzianka przyleciała od Cohenny. Były w niej korale i szydełkowa zakładka:


a także inne "zwyczajowe akcesoria wymiankowe", czyli słodkości i przydasie.
Korale w towarzystwie posadzonej własnoręcznie pelargonii, bidulka, miała ostatnio ciężkie przejścia z przymrozkiem, ale dała radę.









Moja paczka z kolei poleciała do Izary. Jej przygotowanie było o tyle łatwe, że Iza zajmuje się rękodzielniczo czymś zupełnie innym niż ja, więc i pole do popisu miałam szerokie.
Zdecydowałam się na ażurowy szalik z wzorem Raha, zaczerpniętym z ulubionej książki estońskiej.
Nawiasem mówiąc, wzór ten tak mi się spodobał, że wykorzystałam go w szaliczku przygotowanym na Candy. W wersji czerwonej kojarzy mi się z makami w pełnym, rozkwicie.
A sam candowy szaliczek został dziś ukończony, jutro blokowanie, a potem podróż do szczęśliwca, który go zgarnie w losowaniu.

piątek, 11 maja 2012

Po pierwsze primo...

czyli wreszcie mogę się chwalić w związku z zakończeniem wymianki naszyjnikowej, zorganizowanej przez Reni.
Moja niespodzianka przyleciała do mnie od Etoile. Wyglądała tak:
Muszę powiedzieć, że po otwarciu przesyłki stwierdziłam, że bardziej trafnym określeniem byłoby w tym przypadku: "wymianka biżuteryjna", gdyż otrzymałam nie tylko naszyjnik i wisior, ale i kolczyki, i dwie bransoletki (zdjęcie podebrałam z bloga Reni, gdyż...wszystkie elementy jadalne zniknęły w bliżej nieustalonych okolicznościach).
Biżutkami jestem zauroczona i używam ich prawie na okrągło. Perełkowy komplet świetnie się sprawdza na okoliczność stroju eleganckiego:
Ja z kolei przygotowywałam prezencik dla Kleksa. Jakoś tak wiosennie zafiksowałam się na kwiatkach czynionych z obszydełkowanych korali drewnianych i tym razem zamiast znanej Wam już broszki powstał kwiat w wersji naszyjnej.
Jak na złość fotografowaniu towarzyszyły okoliczności deszczowe, stąd też taka sobie aranżacja.

środa, 9 maja 2012

Jestem, jestem...

...chociaż niekoniecznie rzuca się to w oczy. Głównym powodem oczywiście jest nadaktywność wszelaka- a to rozpoczęcie letniego sezonu wędrówek (mam nadzieję, że wkrótce zaproszę Was w nowe miejsce, gdzie o tym moim włóczęgostwie będzie trochę więcej), a to dodatkowa praca (na szczęście- choć intensywna, to zabiera tylko kilka dni), a to milion pięćset sto dziewięćset tajnych projektów związanych głównie z wymiankami (poszalałam...), których oczywiście na razie nie mogę pokazać.
Tymczasem zbliża się druga rocznica mojego blogowania (i pomyśleć, że wszystko zaczęło się od intensywnych opadów deszczu!) i z tej okazji chciałabym Was zaprosić na Candy, którego przedmiotem jest czerwony szaliczek, wystający z koszyczka. Zwycięzcę wylosuję 24. maja, kto zdąży się zapisać, ten bierze udział w losowaniu. Zasady jak zawsze.
Lojalnie uprzedzam, że być może zwycięzca będzie musiał troszkę poczekać, bo nie wiem, czy się wyrobię :)
Częstujcie się!