W ramach przywoływania wiosny kolejna leciutka chusta z Kid Royal:
Powstała jako balsam na czyjąś chorą duszę oraz w ramach utylizacji resztek po pejzażu eksperymentalnym. Utylizowałam do tego stopnia, że przyszło mi zmieniać w trakcie sposób zamykania oczek :)
Włóczka: Kid Royal, w całości jakieś 1,2 motka
druty: KP 3,25
Śliczna! Piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńPiękna :-) Śliczne kolory... właśnie ostatnio takie za mną chodzą :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Świetna jest! A psisko na pierwszej focie jest obłędne:)))
OdpowiedzUsuńA to pies prawie średni o dumnym imieniu Burbon. Rasy każdej i koloru każdego :)
OdpowiedzUsuń