
Będąc młodą
lekarką dziewiarką popełniłam 2/3 swetra, który miał mi służyć jako odzież wierzchnia nadworna. Wrodzone lenistwo powstrzymało mój zapał twórczy po popełnieniu korpusu, później zdefraudowałam na coś innego włóczkę, z której powstać miały rękawy i przez lata w największe chłody mogłam się w rezultacie ogrzewać taką oto kamizelką.
Aż wreszcie przyszła kryska na matyska- i kamizelka zmieniła się w pasiasty sweter, a wszystko dzięki wyzwaniu "z odzysku" u
Intensywnie Kreatywnej.
Miało oczywiście być inaczej- jednokolorowo i z wzorkiem, ale ABS włóczki i wzoru spowodował dwukrotne sprucie początku. W rezultacie wygrzebałam motek kolorowej Katii i poszłam w paski .
Kształt swetra inspirowany "Shapely Boyfriend" autorstwa Stephanie Japel.
Nawet guziki te same :)
I moje ulubione zdjęcie "pośrednie"- zwoje mózgowe :)