Frasiu, Chochołowską osobiście lubię średnio, a to z powodu ciągnącego się hektar asfaltu- idzie się prawie jak do Morskiego. No, ale krokusy niepowtarzalne, chociaż akurat wczoraj mało rozwinięte. Dorotheo,w porównaniu do Twoich odległości to mogę powiedzieć, że mieszkam w okolicy- na skróty przez Słowację jakieś 100 kilometrów, w sam raz na desperacki jednodniowy wypad.
Ale pięknie. Skąd ja to znam.....oj z przyjemnością bym tam wróciła. Super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ajajajaj...
OdpowiedzUsuńDolina Chochołowska...
Zazdraszczam.
I bardzo, bardzo chcę!
P.S. Mieszkasz w okolicy tejże doliny...?
Piękne widoki! Lubię Tatry i trochę po nich chodziłam, chociaż w Dolinie Chochołowskiej akurat jeszcze nie byłam.
OdpowiedzUsuńFrasiu, Chochołowską osobiście lubię średnio, a to z powodu ciągnącego się hektar asfaltu- idzie się prawie jak do Morskiego. No, ale krokusy niepowtarzalne, chociaż akurat wczoraj mało rozwinięte.
OdpowiedzUsuńDorotheo,w porównaniu do Twoich odległości to mogę powiedzieć, że mieszkam w okolicy- na skróty przez Słowację jakieś 100 kilometrów, w sam raz na desperacki jednodniowy wypad.
Dolina Chochołowska wiosną to coś nie do zapomnienia. Tęsknie okrutnie za Tatrami ...
OdpowiedzUsuńW tym roku musze na Wołowiec :) Więc i Chochołowską odwiedzę. Dziękuję za piękne zdjątka :)
OdpowiedzUsuń