No dobra, uczciwie rzecz przedstawiając, owszem, lenię się. I nie mam tu na myśli utraty owłosienia, tylko nicnierobienie permanentne. W przerwach między lenistwem mimochodem powstała góra jajec wielkanocnych, których przedstawiciele wyglądają tak:
Dziś natomiast- lepiej późno, niż wcale- zabrałam się w końcu za kartki wielkanocne:
We wzajemnym towarzystwie, skojarzonym wysyłkowo, prezentuje się to następująco:
Produkcją jajec zajmowałam się dorywczo, w różnych dziwnych miejscach, jak to mam w zwyczaju. Wzbudzając oczywiście odpowiednie zainteresowanie, objawiające się pytaniem:
- Co robisz?
- Jajco!- informowałam uprzejmie.
Mina pytających po takiej odpowiedzi - bezcenna :)
te karteczki i jajka wcale, ale to wcale nie wyglądają na lenienie się, a na kupę roboty!
OdpowiedzUsuńFajne te jajca są!
Fajne te jajca! Chyba też sobie przed świętami kilka zrobię, bo jakoś w tym roku jeszcze żadnych ozdób świątecznych nie popełniłam :).
OdpowiedzUsuńŁadne mi lenienie sie ;))
OdpowiedzUsuńSwietne jajca ,w połączeniu z kartka prezentują sie ślicznie :))
ło ło ło, ile jajek! :)
OdpowiedzUsuńFajne są Twoje wytwory:) Podobają mi się, wszystkie :)
OdpowiedzUsuńBardzo kreatywne te twoje lenienie się ;-)
OdpowiedzUsuń