środa, 22 lutego 2012

Black & White czyli wymianka...

...czarno-biała, organizowana przez Anię. Moją parą była RudaS.. Kiedy do Niej zajrzałam, ucieszyłam się podwójnie- po pierwsze, widząc, jakie robi cudeńka i już zacierając ręce, że któreś do mnie trafi. Powiem krótko- nie zawiodłam się.Trochę żałuję, że mam tylko jedną parę uszu, bo dostałam aż cztery pary kolczyków- każda w innym stylu, był też wisior i bransoletka. Przydasie na pewno się przydadzą, a słodkości... zniknęły tajemniczym sposobem :)
Tylko fazy do zdjęć jakoś nie mam dobrej, więc póki co nie możecie podziwiać w pełni moich zdobyczy.Drugim powodem mojej radości był fakt, że RudaS zajmuje się zupełnie czym innym, niż ja, a zatem ze spokojem mogę Ją obdarować jakimś moim dziergadłem. Wybór padł na małe poncho- narzutkę, którego projekt znalazłam bodajże u Mao. Białym elementem stała się drutowa broszka-różyczka.
Muszę powiedzieć, że efekt końcowy całkiem mnie zadowolił i chyba popełnię takie dla siebie.
A tu jeszcze fragment wzoru:
Przydasie i slodkości ukryłam, pakując je moim ulubionym ostatnio sposobem, czyli w karty jakiegoś wygrzebanego z niepamięci tomiszcza.Też biel i czerń, tylko taka drugiej młodości.

2 komentarze:

  1. ach właśnie, oglądając cudowności które mi przysłałaś byłam zachwycona! szukam właśnie odpowiedniej bluzeczki by móc zacząć nosić to cudeńko chociaż niebezpiecznie moja mama stwierdziła że potwornie jej się podoba ;)
    dziękuję! i oczywiście jeśli kiedyś znów chciałabyś coś ode mnie dostać to tylko pisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super prezenciki wymiankowe:))
    Pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń