poniedziałek, 24 lutego 2014

Klasykiem na dziesięć

Jako że leń ze mnie patologiczny, co nie od dziś wiadomo, jedynym sposobem skutecznego działania jest jakieś zobowiązanie, które trzyma mnie za pysk, jeśli idzie o termin. Idąc więc tym tropem oraz kierując się chęcią poczynienia sobie bluzeczki zorganizowałam sobie termin w postaci olimpijskiego szaleństwa na Rav.
Nader ambitnie, biorąc pod uwagę fakt, że wybrałam sobie Alice in Wonderland autorstwa Lete. Nie dość, że całą w warkoczach, to jeszcze dzierganą na drutach 3,5.
W dodatku najsampierw dałam sobie w plecy, zamiast siedzenia z włóczką wybierając dwudniową włóczęgę po Górach Sowich i okolicach. Potem miało już być tylko lepiej, ale... dopadł mnie jakiś dziwny ból w ramieniu, wywołując myśli, że nie dam rady dotrzymać terminu.Po trzech dniach zagryzania zębów- skończyło się wizytą u lekarza, zastrzykami i innymi tegoż rodzaju przyjemnościami. Przezornie wolałam nie pytać, czy mogę się oddawać ulubionemu zajęciu :) A skoro nie usłyszałam zakazu, to się oddawałam i nie dość, że udało mi się skończyć, to nawet jeszcze trochę czasu zostało w zapasie.
A tytuł skąd?
Ano stąd, że jak Justyna Kowalczyk dała radę ze złamaną kością stopy, to ja powiedziałam sobie, że boli, nie boli, też radę dam.
Takie tam jeszcze szczególiki:

 Dane techniczne:
wzór: Alice in Wonderland, rozmiar S;
włóczka: Malabrigo Sock, kolor Persia, niecałe 2 motki. W Magic Loop nabyte.
druty: 3,5 (zwykłe teflonowe, bo wszystkie żyłki odpowiedniej długości od ulubionych KP w użyciu, a przekładać mi się nie chciało) oraz 3,25 (funkiel nówki KP, karbonz; w użyciu przyjemne, ale miałam wrażenie, że tępawe na końcu)

9 komentarzy:

  1. No piękny efekt Twoich zmagań! Okupiony cierpieniem ale jak że uroczy!
    Zapraszam na candy i serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiekna bluzeczka! Kolor włóczki cudny, świetnie dobrany do wzoru. Gratuluję samozaparcia i talentu. Efekt końcowy jest powalający :0) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała bluzeczka :-) Cudnie na Tobie leży. Kolor wybrałaś doskonały :-)
    Bardzo podoba mi się Twoja wersja.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna bluzka Kasiu! Choć ramię bolało mnie czytając ten post, dobrnęłam do końca ;) Mam nadzieję, że Tobie ból już nie dokucza i wkrótce pokażesz kolejne dzieło :)
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniała bluzeczka. Wybrałaś piękną włóczkę. Podziwiam dokładność wykonania. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak patrzę na Ciebie, to już wiem, że dla siebie muszę zrobić rozmiar M ;) Śliczna wyszła! Już mam na nią ochotę! Gdybyś była z Poznania, poleciłabym kogoś, kto mojego męża wyleczył z bólu barku, z którym zmagał się od kilku lat. Małżonek jest jak nowy ;) A to było ramię czy bark? Jeśli bark, to mogę Ci polecić konkretny sposób spania, który skutecznie zapobiega nawrotowi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że do mnie zawitałaś :):):) Spieszę z pomysłem spania, który lekarz mężowi nakazał ;) choć na ramię to chyba nie pomoże... Otóż po prostu na wznak, bez poduszki a jedynie ze zrolowanym ręcznikiem pod karkiem tak by mięśnie karku i barku były rozluźnione. Ja bym tak nie umiała, ale jak mus to mus ;) Mam nadzieję, że się przyda :) Generalnie jest to bardzo zdrowy sposób spania i podobno zapobiega problemom z kręgosłupem na przyszłość. Mąż odkąd go stosuje, nie ma nawrotów bólowych, które co dwa trzy tygodnie wcześniej go dopadały. Generalnie w takich momentach trzeba głowę trzymać w miarę prosto, np. jeżdżąc na rowerze czy też siedząc przy laptopie, żeby nie opadała na dół, żeby ekran komputera był na wysokości wzroku. Pozdrowienia!

      Usuń
  7. Śliczna, bardzo mi się góra podoba:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja dzisiaj tak na szybko ;) Dziękuję za linki do bucików! Naprawdę trudno by było zdecydować, która wersja jest ładniejsza! Już widać Twoje linki u mnie w samym poście, wszystko działa, możesz zobaczyć :) Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko? Jeśli jednak masz, daj znać :)

    OdpowiedzUsuń