W tym roku pobawiłam się adwentowo, tworząc szal- kalendarz. To znaczy jego pierwszą część, po po dwunastu dniach potwór miał już dwa i pół metra długości, więc zadecydowałam, że koniec tego dobrego.
Dzień 1:
Dzień 2:
Dzień 3:
Dzień 4:
Dzień 5:
Dzień 6:
Dzień 7:
Dzień 8:
Dzień 9:
Dzień 10:
Dzień 11:
Dzień 12:
Całość:
Szal zakończyłam, powtarzając dzień 1 i zszywając obie części. Zeszły dwa motki Czterdziestki. Metrażu nie pomnę, bo banderolkę unicestwiła Ruda, a trzeci motek gdzieś mi wcięło.
Fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńCudowny szal :-) Piękny kolor. Świetny pomysł z tworzeniem szala adwentowego :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.