Lubię niezmiernie majowy czas, a szczególnie nieskoszone łąki, pełne kolorów. Lubię wczesnym rankiem przedzierać się przez wysokie trawy, skąpane w rosie, lubię posyłać dmuchawce w błękitną przestrzeń nieba.Tymczasem wyzbierałam kwiaty mniszka, które się jeszcze ostały w rozkwicie i cierpliwie przyrządzałam "miód mniszkowy"- w dodatku dwa razy, bo za pierwszym- gapa jedna!- przedobrzyłam z odparowywaniem i w rezultacie wyszedł mi karmel w postaci nieomal kamiennej.W międzyczasie robi się zielone cudo, już prawie przy połowie jestem, więc nie trzeba będzie dużo tej cierpliwości przy czekaniu.
Co prawda cały czas miałam w zamyśle, że już jutro kogoś uszczęśliwię dziełem rąk moich, ale widzę, że jakoś co innego mi wyszło w opisie zdjęcia, więc do jutra do północy czekam jeszcze na zapisy, a losowanie we środę.
Ja też kiedyś robiłam taki miodek, ale ostatnio "przerzuciłam" się na syrop z kwiatów bzu czarnego. Właśnie czekam, kiedy rozkwitnie:))
OdpowiedzUsuńTeż lubię maj i kwitnące łąki :). Bardzo podoba mi się zdjęcie słoika miodu w trawie i kwiatkach :). Swoją drogą nigdy jeszcze nie jadłam miodu z mniszka.
OdpowiedzUsuńJa w tym roku odkryłam przepis na ten miodek, ale próbować będę dopiero za rok. Mam nadzieję, że mi wyjdzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na Candy :)
http://kubusiowoinietylko.blogspot.com/
Frasiu, mój produkt to miodek tylko z nazwy- gotuje się wywar z kwiatów mniszka, a potem dodaje cukier i odparowuje do pożądanej konsystencji.
OdpowiedzUsuńNatomiast prawdziwy miód mniszkowy udało mi się kupić kiedyś na Mazurach, a potem raz jeszcze na miodowym kiermaszu i od tej pory jestem zauroczona jego smakiem.
Aguś, poproszę o przepis na syrop z bzu, jestem w tym roku nastawiona na eksperymenty i chętnie spróbuję i tego.
Ja ewentualnie posiadam przepis na "szampana" z kwiatów bzu-słodkie, lekko alkoholowe i osobliwe w smaku. Ale dobre :)
czyli mniszkowy lizak Ci wyszedł:D
OdpowiedzUsuńMmmmm moje maluchy zajadają sie miodem mniszkowym, a do opisu maja i do jego lubienia też się dołączam.
OdpowiedzUsuń