piątek, 24 czerwca 2011

Mogę miziać!

Dziś cudowna niespodzianka- przyleciała przesyłka z Magic Loop, więc wolne chwile spędzam na błogim mizianiu bawełny, wełny i lnu, zastanawiając się, za co najpierw się zabrać. Na logikę len albo bawełna, żeby sobie zdążyć pochodzić latem, ale zobaczymy. Urugwajskie merynosy z Malabrigo (no proszę, wybierałam "na rozum", obchodząc z daleka moje ulubione zielenie, a wyszło w sumie dość monotonnie kolorystycznie) wprost się do mnie śmieją, w planach mam co najmniej cztery szale- pewnie nie wytrzymam i zacznę od tego.
Dodam jeszcze oficjalnie i wielkimi literami, że o ile Malabrigo i len to moje zakupy, to bawełnę zyskałam dzięki niezwykłemu fartowi w candy u Tuptup. Zobaczenie jej na żywo było pewnym szokiem, a to ze względu na wielkość kłębków- pozują do fotografii w towarzystwie "Robótek ręcznych", więc możecie mieć pewne wyobrażenie, jak wyglądają na żywo.

Dodam jeszcze tylko, że przesyłka przyleciała błyskawicznie, oprócz zawartości zakupionej i wygranej zawierała liczne próbki, które też mizia się cudownie, więc już więcej nie gadam, zabieram się do pracy, żeby szybko mieć pretekst do następnej wizyty w Sezamie :)

7 komentarzy:

  1. Oj, zaszalałaś!
    Wszystko cudne.
    Gratuluję wygranej.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale masz piękności-niebieskości:))

    OdpowiedzUsuń
  3. ovillo, to ja już czekam na wieści z frontu i zdjęcia nowych robótek :) strasznie jestem ciekawa, co Ci z nich wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. niezazdroszczęniezazdroszczęniezazdroszczę... nieeeee
    zazdroszczę, no!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne włóczki. Takie zakupy zawsze cieszą

    OdpowiedzUsuń
  6. Paczuszka dotarła i również dziękuję za przemiły i śliczny upominek, i koralikowe przydasie :)), słodkości były pyszne, tak mi powiedziały moje dwa candy monstery :D, bo paczuszka przyszła jak byłam w pracy, miłosiernie zostawili mi świetne herbatki, na relaks :)), pozdrawiam,
    Kasia Ł.

    OdpowiedzUsuń