Organizowałam ostatnio imprezę w klimatach folkowych i jako pamiątka dla uczestników ulęgło się stado ptaszków. W sam raz terapia na te szare dni.
Ponadto na warsztacie przy okazji tejże imprezy pojawiły się "odznaki", koniecznie w czerwonym kolorze przewodnickiej braci. Praca tym milsza, że wykonywana zbiorowo przez "kumitet" organizacyjny.
Środkowa odznaka to nie efekt daltonizmu, tylko specjalna nagroda w tajnym konkursie.
Imprezka nader udana, a organizatorzy kolejnych stwierdzili, że poziom został zawyżony :)
Ptaszki urocze. Ale ja lubię i ptaszki i szydełkowe rzeczy:)
OdpowiedzUsuńSuper stadko:)) i sliczne kwiatki:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Ptaszynki są urocze :-) Twoje szydełkowe i druciane wytwory zachwycają pięknem i starannością wykonania. Gratuluję talentu :-)
OdpowiedzUsuńRozkoszny ten Twój kurnik:)
OdpowiedzUsuń