środa, 9 stycznia 2013

Całuj psa w nos!

Uch, nazbierało się zaległości i to jeszcze zeszłorocznych.Jeszcze przed świętami wzięłam udział w wymiance anielskiej, organizowanej przez Lucynę. Niespodziankę dla mnie  przygotowała Ela-Konfacela. Po otwarciu przesyłki moim oczom ukazał się taki widok:
(kto mi powie, czemu ten durny bloger przesuwa zdjęcie ze środka, choć jak temu durnemu mówię, że chcę na środku???)

 A w środku- same wspaniałości, nie tylko anielskie. Na pierwszy rzut- piękna bransoletka w moich ulubionych kolorach:
 No i oczywiście  elementy anielsko-świąteczne:
 Było też całe mnóstwo słodyczy i przydasi, ale jakoś nie po drodze im było ze zdjęciem nadającym się do publicznej prezentacji.
Ja poszłam w szydełko i oto, co powstało dla Eumychy:

 A na koniec- dla wytrwałych- bonusik wyjaśniający tytuł posta i pozwalający mi wierzyć, że nie utraciłam bezpowrotnie zdolności cyknięcia fotki nadającej się do użytku. Śpiąca Ruda przyłapana bladym świtem, o innej porze dnia zazwyczaj tryska energią.

3 komentarze:

  1. śliczna wymianka!
    a psiak to prawdziwy słodziak!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne niespodzianki sobie zrobiłyście :) A piesek uroczy :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że trafiłam w Twoje gusta :-)
    Bardzo udana wymianka! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń