Dziwna-a może i nie- sprawa, - zauważyłam ostatnio, że marzenia lubią się spełniać, trzeba tylko sobie zamarzyć. Ta prawda obowiązuje też w odniesieniu do Wymianki bardzo kobiecej, której finał miał miejsce wczoraj.
Ostatnio podpatrywałam sobie różne filcowe dzieła, śmiejące się do mnie żywymi kolorkami. Kiedy dotarła do mnie paczka od Weronki, znalazłam w niej same skarby w moich ulubionych zielonościach:
Serduszko (drugie z serii otrzymanych w wymiankach) to już niezły zaczątek kolekcji.
Wisior wzbudził zachwyt (i trochę zawiści) nie tylko mój, ale i pracowych koleżanek:
A ptaszek-breloczek, z gatunku tych, co to "jedną nóżkę mają bardziej" to miłość od pierwszego wejrzenia:
Były też słodkości, ale zostały baaardzo szybko skonsumowane, coby zdążyć przed postem.
Bardzo Ci, Weronko, dziękuję :)
Moja paczuszka poleciała do Marioli. Jej przygotowanie było trudnym zadaniem- jako że Adresatka nie prowadzi bloga i wiedziałam tylko, jakie są Jej ulubione kolory(pomarańczowy i czerwony). Popełniłam zatem szydełkowe etui na komórkę lub chusteczki i kwiatowy wisior w tychże odcieniach.
Śliczne podarowałaś prezenty i ślicznymi zostałaś obdarowana :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Faktycznie, bardzo przyjemne i kobiece te artefakty:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajowski ten ptaszek właśnie, co to ma jedną nóżkę bardziej ;)
OdpowiedzUsuń