poniedziałek, 31 października 2011

Z czym do ludzi albo celtycka zaraza

Tak, tak. Celtycka zaraza mnie też dopadła. Na zdjęciu pierwszy kwadrat według wzoru Devorgilli W wersji bardzo roboczej i nie do końca kwadratowej, ale co tam.
Idę zabrać się za następny, miejmy nadzieję bardziej wyjściowy.

8 komentarzy:

  1. No i co? I co? I Tobie wyszło!
    Nosz jasny gwint chyba zaraz rzucę wszystko i się uprę!
    Inaczej nie wygrzebię się z doła:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Łomatko, trzymajta mie ludzie!!!
    PIĘKNE TO JEST!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześlicznie wyszedł! Nawet nie przypuszczałam, że celtyckie warkocze tak pięknie będą się prezentowały w filetowej serwetce. Super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyszło bardzo ładnie. Ciekawy ten celtycki wzór.

    OdpowiedzUsuń
  5. właśnie mi się zamarzyły takie firanki. ale zrobię sobie chyba za 30 lat, na emeryturze!

    OdpowiedzUsuń
  6. celtycki filet - nie widziałam do tej pory. Piękny - ma w sobie niespodziany efekt.
    Pozdrawiam
    Jot

    OdpowiedzUsuń
  7. Szydełko potrafi mnie jeszcze zaskoczyć. Nie spodziewałam się celtyckich wzorów w tej technice, a tu proszę...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaaa.... no pięknie wyszło! To jest równe tylko musisz to usztywnić i naciągnąć! Bajka!

    OdpowiedzUsuń