środa, 13 czerwca 2012

Na zielonej łące...

...takie właśnie miałam muzyczne skojarzenie po uwiecznieniu dobrodziejstwa szydełkowych kwiatków dostanych od Barbary. Hmmm, w obecnych okolicznościach imprezowych, to chciałoby się rzec: "na zielonej murawie boiska" ;)
Kwiatki są przecudne i mam najróżniejsze pomysły, jak je wykorzystać. Muszę tylko przegrzebać jeszcze raz kopertę i sprawdzić, czy Basia nie dołożyła do nich choć odrobiny czasu.

A z innej beczki- osoby z mojego miasta i okolic niech koniecznie zajrzą TUTAJ i podejmą stosowne działania. Wycinaniu drzew stanowczo mówimy nie!

1 komentarz: