poniedziałek, 6 czerwca 2011

Się dzieje!

Oj, dzieje się, dzieje. Przede wszystkim padłam ofiarą szczęśliwego losu i z Zacisza wyśnionego przyleciała do mnie bardzo smakowita książka "Jak to wypić" będąca skarbnicą wiedzy wszelakiej o rozmaitych trunkach na różne okoliczności. Jedną wadę ma tylko ta skarbnica- mianowicie lśniącą okładkę, odbijającą światło z siłą lusterka, więc nieźle się nakombinowałam, żeby uchwycić ją na fotce w jakiejś ludzkiej postaci. Wylądowała w końcu w moim robótkowym koszyku (jednym z wielu), w zacnym towarzystwie tematycznie powiązanym :)

W wolnych chwilach przedzieram się przez chaszcze i pokrzywy w celu zdobycia kwiatostanów dzikiego bzu i przerobienia ich na syrop na zimowe dni- chodził ten syrop za mną już dobrych parę sezonów i wreszcie się zmobilizowałam. Zadanie utrudnione pogodą, bo te wolne chwile trzeba jeszcze wpasować przed burze, które od kilku dni codziennie urozmaicają nam czas. Ale udało się- kwiat zebrany, słodkim syropem zalany, jutro powędruje do słoiczków.
Na drutach ostatnie pół listka na Wiedźmowym szalu, mam nadzieję, że dziś skończę, zszyję i zblokuję.

3 komentarze:

  1. Dziewczyno, jak ja Ci zazdroszczę zawartości koszyka. I deszczu też zazdroszczę, bo u mnie od zimy nie pada. 2 razy tylko trochę pokropiło, a mnie się ulewa marzy.
    I tych darów natury, które masz w okolicy też zazdroszczę.
    Tak piękne kwiatostany czarnego bzu pokazujesz, że postanowiłam specjalnie dla Ciepie napisać post. Zaraz to zrobię. Zapraszam:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje takiej fajnej wygranej. Burze u mnie też codziennie. Chyba faktycznie blisko siebie mieszkamy :) Jaki świt jest mały-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny prezent!!! zazdraszczam ;-)

    OdpowiedzUsuń