Jako że psica od godziny 9.20 wyraźnie dawała do zrozumienia, że jest niedziela i spacerek musi być, nie pozostało mi nic innego jak tylko ulec nagabywaniom (spróbowałabym nie!), chwycić smycz, z przyzwyczajenia aparat i usiłując zachować resztki godności- to jest utrzymać się na nogach, a nie szorując brzuchem po ulicy w postaci ciągniętego z werwą zaprzęgu- wyruszyć.
I co się okazało?
Że bazie, stokrotki, a nawet pierwiosnki zdążyły wyleźć z ziemi.
Zima!
Oooooooooooo mamo :DDDDDD Balsam dla mnie , takie fotki:D
OdpowiedzUsuńŚnieg leżął ponad 1,5 miesiąca , a właściewie zima wystartowala dopiero teraz . Żeby to był koneic lutego można by mieć nadzieje , że wiosna idzie . Chyba , chyba ...., że ostra zima juz nei wróci:DDDDD
fakt, fakt to jest "nowa droga życia" dla kogoś kto nigdy nie obcował z maszyną do szycia, ale ponieważ ze mnie kreatywna bestyjka i radze sobie z takimi czynnościami - wierzę że się uda :)
OdpowiedzUsuńkwiaty! jak dobrze je zobaczyć po tak długiej zimie.. uwielbiam ciepło a zima mnie... przytlacza...
dobrze, że ja mam kota i nie muszę się martwić spacerami :p
dodaje do linków :)
wiosenne fotki.cudnie!
OdpowiedzUsuń